Popularne mity na temat whisky


Na temat whisky krąży cały czas sporo mitów, z którymi warto się raz na zawsze rozprawić. Oto kilka, moim zdaniem, najciekawszych z nich.

Dobra whisky musi być droga

Oczywiście butelki whisky, zwłaszcza te liczącej kilkadziesiąt lat, kosztują niekiedy fortunę i znajdują swoich nabywców. Z drugiej strony wcale nie trzeba wydawać majątku, aby napić się naprawdę dobrej whisky. Przekrój cenowy na rynku jest ogromny. W praktyce już za 200-300 złotych można nabyć całkiem niezły trunek. Sporo zależy od indywidualnych preferencji smakowych. To one powinny być w tym przypadku kluczowe.

Im starsza whisky, tym lepsza

Zazwyczaj starsze whisky są droższe. Wynika to oczywiście m.in. z wysokich kosztów ich magazynowania czy ulatnianiem się trunku z biegiem lat (angel’s share). Jednak nie zawsze starsza whisky musi być lepsza. Wiekowe trunki tracą nieco swoją lekkość i świeżość. Stają się cięższe, bardziej tytoniowe. Co ciekawe, whisky torfowe z czasem stają się mniej torfowe. Dlatego nie każda stara whisky jest dobra, a młody trunek może być naprawdę godny uwagi. Nie ma tutaj reguły.

degustacja, która pobudza zmysły i przenosi w świat niezwykłych aromatów oraz doznań

Im ciemniejsza whisky, tym lepiej

Sporo osób wciąż sięga po ciemniejszą whisky, uznając ją za lepszą. Rzeczywiście zdarza się, że kolor przemawia na korzyść whisky, ale pod warunkiem, że nie jest ona sztucznie barwiona. Naturalny, intensywny kolor whisky świadczy o tym, że długo leżakowała w beczkach wysokiej jakości. Głęboki odcień trunkowi nadają np. beczki po sherry czy czerwonym winie. Niestety producenci wykorzystują to, że klienci wybierają ciemniejszą whisky, i często ją barwią, dodając karmel (barwnik e150). To w żaden sposób nie poprawia smaku alkoholu.

Whisky dojrzewa także w butelce

Oczywiście jest to bzdura. Whisky dojrzewa tylko w dębowych beczkach. Przelana do butelki nie zyskuje z czasem żadnych dodatkowych aromatów. Są jednak ludzie, którzy mają inne zdanie na ten temat i mówią o efekcie starej butelki. W praktyce jest to raczej złudzenie - trudno jest nazwać przebywanie trunku w szklanej butelce dojrzewaniem.

Z czasem przechowywana w domu whisky zyskuje na wartości

W zasadzie może się tak zdarzyć w kilku sytuacjach. Niekiedy procesy produkcyjne w destylarni się zmieniają i whisky produkowana teraz, a ta sprzed 15 lat mogą smakować zupełnie inaczej. Te starsze butelki mają więc swoich zwolenników, którzy są gotowi za nie sporo zapłacić. Na wartości z czasem zyskują też trunki wydane w limitowanych ilościach lub pochodzące z zamkniętych już destylarni.

Whisky pije się ze szklanki zwanej tumblerem

Oglądając filmy, seriale czy reklamy, można odnieść wrażenie, że whisky powinno się pić z tumblerów - grubszych szklanek zwanych też old fashioned. Są one szerokie i zazwyczaj dość grube, często wypełnione lodem. Rzeczywiście pije się tak whisky, ale raczej tę typu blended. Do serwowania single maltów lepsze jest szkło degustacyjne w formie specjalnych kieliszków, które zwężają się ku górze. Oczywiście na filmach zobaczyć to można bardzo rzadko.

Whisky pije się z colą lub lodem

Trzeba przyznać, że whisky typu blended często pita jest z colą, ale w przypadku single maltów nie ma to sensu. Ten trunek jest zbyt dobry, aby psuć go słodkim napojem. Zresztą lód również niszczy smak i aromat alkoholu, ale tutaj sporo też zależy od jego ilości. Duża ilość lodu rozwadnia whisky. Przyjmuje się, że należy ją pić w temperaturze pokojowej, ewentualnie z odrobiną wody niegazowanej.

Whisky blended jest gorsza od single maltów

Wciąż panuje powszechne przekonanie, że whisky typu blended jest gorsza, niższa po względem jakości od whisky single malt. To efekt tego, że większość z nas podczas rozpoczynania przygody z tym trunkiem zetknęła się z blendami np. Johnnie Walker, które rzeczywiście zbyt wiele nie oferują. Jednak w praktyce blendy również mogą zachwycić.

Whisky to trunek przeznaczony tylko dla mężczyzn

To stwierdzenie dzisiaj już nie ma racji bytu. Przez lata przekonywano nas o tym, że whisky piją tylko mężczyźni - najlepiej biznesmeni czy mafiosi:). Dzisiaj wiadomo już, że za tym trunkiem przepadają również panie. Widać to doskonale na festiwalach whisky. Zresztą kobiety coraz częściej stoją też na czele różnych destylarni.

chwila relaksu z whisky w dłoni, kiedy codzienność zwalnia i liczy się tylko smak

Whisky to tylko Szkocja i Irlandia

To chyba jeden z najczęstszych mitów. Rzeczywiście – Szkocja i Irlandia mają długą i piękną tradycję produkcji whisky, ale świat się nie kończy na Wyspach. Dziś whisky (a raczej whiskey, jak piszą Irlandczycy i Amerykanie) powstaje w wielu zakątkach globu. Japońska whisky już od dawna zdobywa prestiżowe nagrody i cieszy się ogromnym uznaniem na całym świecie. Amerykański bourbon to zupełnie inna bajka, ale równie fascynująca.Coraz więcej mówi się też o trunkach z Tajwanu, Indii, Szwecji, a nawet z … Polski.

Whisky nie pasuje do jedzenia

To przekonanie bywa naprawdę krzywdzące, bo whisky potrafi stworzyć świetny duet z jedzeniem – czasem nawet lepszy niż wino. Wszystko zależy od odpowiedniego połączenia. Whisky dojrzewająca w beczkach po sherry może świetnie uzupełniać czekoladowy deser, torfowy trunek z Islay genialnie zagra z serami pleśniowymi albo wędzonym łososiem. Zresztą whisky dinner pairing są coraz popularniejsze.

idealne połączenie smaków przy stole, gdzie whisky staje się towarzyszem wyjątkowych chwil

Whisky nie nadaje się do tworzenia koktajli

Wielu purystów whisky uważa, że picie whisky w koktajlach to niemal świętokradztwo. Tymczasem historia koktajli z whisky sięga XIX wieku, a takie klasyki jak Old Fashioned, Manhattan czy Whisky Sour to absolutne legendy barmaństwa. Nie znaczy to oczywiście, że do shakera wrzuca się wiekowego single malta – do koktajli najczęściej używa się whisky typu blended lub bourbonów. Dobrze skomponowany drink na bazie whisky potrafi być zaskakująco złożony i elegancki – i może być świetnym wprowadzeniem do świata whisky dla tych, którzy dopiero zaczynają.

Whisky się nie psuje, a więc po otwarciu butelka może stać przez długi czas

To tylko częściowo prawda. Oczywiście whisky jako alkohol wysokoprocentowy nie psuje się tak jak wino czy piwo – nie spleśnieje, nie skwaśnieje. Ale… po otwarciu powoli się utlenia. Z czasem aromaty się zmieniają, tracą intensywność, mogą się „wygładzić”, ale też spłaszczyć. Po roku czy dwóch w połowie pustej butelki, trunek może smakować już inaczej niż na początku. Dlatego warto whisky pić – a nie tylko trzymać na półce.

szklanka pełna aromatu i klasy, która zaprasza do odkrywania bogactwa smaków

Wszystkie whisky z jednego kraju mają podobny smak

Mit na całej linii. Nawet w samej Szkocji są ogromne różnice między regionami – Speyside, Islay, Highlands czy Lowlands potrafią oferować zupełnie inne doznania. Japońska whisky też nie jest jednorodna – są trunki bardziej torfowe i te lekkie, inspirowane szkockim stylem. Każda destylarnia ma własny „charakter”, a na smak wpływa masa czynników: rodzaj beczek, czas maturacji, użyty jęczmień, klimat.

wiedza 

Zobacz też