Alkohol jako inwestycja - jak wygląda rynek kolekcjonerskich trunków?


Inwestowanie w alkohol? Jeszcze kilkanaście lat temu brzmiałoby to jak fanaberia kolekcjonera. Dziś to coraz częściej ciekawa alternatywa dla lokat, złota czy nawet kryptowalut. Limitowane edycje whisky, rzadkie butelki koniaku czy stare roczniki rumu osiągają zawrotne ceny na aukcjach i przyciągają uwagę inwestorów z całego świata. Czy rzeczywiście alkohol może być lokatą kapitału?

Moda na kupno drogiego alkoholu - z czego wynika?

Dzisiaj, w czasach inflacji i niepewności ekonomicznej inwestorzy szukają alternatywnych form lokowania kapitału. Alkohol kolekcjonerski oferuje coś wyjątkowego - to połączenie wartości materialnej, emocjonalnej i historycznej. Dla jednych to hobby, dla innych – sposób na dywersyfikację portfela inwestycyjnego. Dane z ostatnich lat nie pozostawiają wątpliwości - najdroższa butelka whisky – Macallan 1926 – została sprzedana w roku 2023 za 2,7 mln dolarów (prawie 11 mln zł!!). Wartość rzadkich alkoholi rośnie średnio o kilka procent rocznie, ale w niektórych przypadkach zyski sięgają kilkudziesięciu procent.

Alkohol w walce z inflacją

Po okresie pandemicznego spowolnienia rynek luksusowych alkoholi w Polsce ponownie odnotowuje wzrost. Jak wynika z raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce. Luksus w niepewnych czasach” z maja 2023 roku, w 2022 roku jego wartość osiągnęła 1,4 miliarda złotych – to aż o 11,6% więcej niż rok wcześniej. Oznacza to, że sprzedaż nie tylko wróciła do poziomu sprzed pandemii, ale nawet go przekroczyła.
Największy udział w rynku mają mocne alkohole, takie jak whisky, brandy czy koniak – stanowią one około 70% sprzedaży w tym segmencie. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się także luksusowe wina, a szczególnie szampany, których sprzedaż wzrosła aż o 16,5% w ciągu roku.
Na rosnącą popularność drogich trunków wpływa nie tylko chęć konsumpcji, ale również traktowanie ich jako formy inwestycji. W obliczu inflacji wiele osób szuka alternatywnych sposobów ochrony wartości pieniędzy – a butelka ekskluzywnej whisky czy szampana jest często dostępna niż inne formy lokowania kapitału np. nieruchomości. Dlatego coraz częściej luksusowy alkohol trafia na półki nie tylko smakoszy, ale i inwestorów.

Polewanie szampana

Gdzie kupować alkohol jako inwestycję?

Inwestowanie w luksusowy alkohol to nie tylko kwestia smaku, ale również strategii. Aby trunek zyskał na wartości, musi spełniać kilka kluczowych warunków – powinien mieć udokumentowaną historię, wyróżniać się spośród podobnych produktów oraz pochodzić z ograniczonej serii. Istotna jest także renoma producenta – ceniona winnica lub destylarnia znana wśród ekspertów i konsumentów zwiększa szanse na wzrost wartości butelki.
Zakupy inwestycyjne odbywają się na różne sposoby – przez aukcje internetowe, specjalistyczne platformy handlu winem i whisky, a także z pomocą wyspecjalizowanych firm doradczych. Więksi gracze na tym rynku często nabywają całe skrzynki alkoholu, jednak nie zabierają ich do domu. Trunki przechowywane są w profesjonalnych magazynach we Francji lub Wielkiej Brytanii, gdzie panują idealne warunki: odpowiednia wilgotność, temperatura, brak światła słonecznego i wstrząsów. Wszystko po to, aby zachować jakość alkoholu i zwiększyć jego wartość inwestycyjną.

W jaki alkohol inwestować?

Choć wino i whisky od lat są popularnymi formami inwestycji na rynkach zachodnich, w Polsce pierwsze oferty tego typu pojawiły się dopiero w 2009 roku. To stosunkowo nowy segment, który jednak stopniowo zyskuje na znaczeniu. Warto jednak podkreślić, że nie każdy alkohol nadaje się do inwestowania – kluczowe znaczenie ma jego unikalność i ograniczona dostępność.
Największe szanse na wzrost wartości mają trunki pochodzące z renomowanych, światowych regionów winiarskich. W przypadku win inwestorzy najczęściej sięgają po produkty z francuskich apelacji, szczególnie z Bordeaux – obszarów takich jak Médoc czy Saint-Émilion. Wysoko cenione są także burgundzkie wina, a poza Francją – tzw. supertoskany z Włoch, ekskluzywne kalifornijskie wina oraz rocznikowe szampany.
Wprawdzie whisky kojarzy się przede wszystkim ze Szkocją i Irlandią, to rynek inwestycyjny w tym segmencie ma znacznie szerszy zasięg. Największym zainteresowaniem inwestorów cieszy się whisky typu single malt – czyli produkowana z jednego rodzaju słodu w jednej destylarni. Choć stanowi jedynie niewielki ułamek globalnego rynku, jej unikatowość i jakość sprawiają, że ma duży potencjał inwestycyjny. Zwłaszcza wersje pochodzące ze szkockich destylarni, które odpowiadają za zaledwie 0,2% światowej produkcji, uznawane są za wyjątkowo cenne.
Wśród najchętniej wybieranych przez kolekcjonerów marek znajdują się m.in. Macallan, Port Ellen, Dalmore czy Bowmore. To właśnie one często pojawiają się na aukcjach i są uznawane za pewne pozycje w alkoholowym portfelu inwestycyjnym.

Kto inwestuje w alkohol?

Inwestowanie w wino i whisky staje się w Polsce coraz popularniejszą alternatywą dla tradycyjnych form lokowania kapitału. To propozycja dla osób, które dysponują wolnymi środkami i poszukują oryginalnych, często bardziej namacalnych sposobów pomnażania majątku. Co istotne, nie ma jednego typu inwestora – na rynku alkoholi inwestycyjnych spotykają się osoby w różnym wieku, o zróżnicowanym statusie majątkowym i motywacjach. Brakuje jeszcze kompleksowych badań, które pozwoliłyby w pełni uchwycić strukturę tego segmentu.

Faceci liczacy kase

Dla wielu osób inwestycja w ekskluzywny alkohol to nie tylko sposób na zysk, ale także realizacja pasji. Wino czy whisky można nie tylko sprzedawać, ale też kolekcjonować i… delektować się nimi. Ta mieszanka przyjemności i wartości materialnej nazywana jest często „dywidendą emocjonalną” – znaną również z rynków sztuki, zegarków czy klasycznych aut. To coś, czego nie oferują typowe instrumenty finansowe.
W Polsce przybywa osób, które decydują się ulokować środki w alkoholach z wyższej półki. Szacuje się, że około 3 tysiące inwestorów zainwestowało już ponad 155 milionów złotych w ten segment. Trudno się dziwić – wskaźniki rynkowe są bardzo optymistyczne. Przykładowo, indeks Rare Whisky Apex 1000, który monitoruje ceny tysiąca najbardziej perspektywicznych butelek whisky, zanotował w ciągu pięciu lat wzrost o 140%.

Stary = drogi?

Inwestowanie w ekskluzywne alkohole to coraz częściej wybierana forma lokowania kapitału przez osoby poszukujące alternatywy dla tradycyjnych aktywów. To jednak nie sposób na szybki zysk – horyzont inwestycyjny wynosi tu co najmniej 3 lata, a najlepsze rezultaty osiągają ci, którzy są gotowi czekać jeszcze dłużej.
Aby wejść w ten rynek, inwestor powinien dysponować wolnymi środkami w wysokości około 15–25 tys. zł. Taka kwota pozwala na zakup prestiżowej butelki wina, które może dojrzewać nawet przez kilkadziesiąt lat, lub cenionej przez kolekcjonerów whisky. Z biegiem czasu alkohol zyskuje na wartości – nie tylko dzięki swojemu wiekowi, ale także poprzez rozwijające się walory smakowe i zapachowe oraz rosnącą rzadkość.
Cena alkoholu zależy od wielu czynników. Do obiektywnych należą koszty produkcji i dystrybucji, relacja popytu do podaży, kursy walut, a także wiek trunku czy jego właściwości chemiczne. Z kolei aspekty subiektywne to np. profil smakowy, aromat czy emocje, jakie towarzyszą degustacji. Szczególnie w przypadku win istotne są także warunki klimatyczne w regionie upraw, jakość gleby i czystość środowiska.
Dla kolekcjonerów liczy się przede wszystkim unikalność. Kluczowe znaczenie mają takie cechy trunku jak wiek, rocznik, renoma winnicy lub destylarni oraz limitowana liczba butelek. W przypadku whisky wyjątkowo cenne są edycje pochodzące z już zamkniętych destylarni – ich wartość kolekcjonerska i rynkowa często szybciej rośnie. Znaczenie ma również oprawa wizualna, sposób zabutelkowania i oryginalność samego produktu.

Banknot na stole

Gdzie kupować wina?

Inwestowanie w wino można rozpocząć na dwa główne sposoby, różniące się poziomem ryzyka i etapem zakupu. Pierwszym z nich jest nabycie alkoholu jeszcze przed jego rozlaniem do butelek, czyli tzw. zakup „en primeur”. W tym wariancie inwestor kupuje trunek znajdujący się jeszcze w beczkach, na etapie dojrzewania. Tego rodzaju inwestycja wiąże się jednak z wyższym ryzykiem – ostateczny rezultat leżakowania może nie spełnić oczekiwań, a tym samym wpływać na wartość alkoholu.
Drugą opcją, chętniej wybieraną przez bardziej ostrożnych inwestorów, jest zakup butelek już rozlanych, ocenionych i sklasyfikowanych, najczęściej w oryginalnych skrzyniach. W tym przypadku kupujący ma większą pewność co do jakości trunku i może opierać decyzje inwestycyjne na istniejących analizach oraz notowaniach.
Handel winem odbywa się również na międzynarodowych giełdach towarowych – m.in. w Londynie, Chicago czy Singapurze. Kluczową rolę odgrywa tu londyńska giełda Liv-ex (London International Vintners Exchange), powstała w 1999 roku. To największa na świecie platforma handlu winem dla profesjonalistów i kolekcjonerów. Najpopularniejszym wskaźnikiem jest Liv-ex 100 – zestawienie obejmujące ceny stu najbardziej pożądanych butelek wina, aktualizowane co miesiąc. Indeks ten pomija roczniki starsze niż 25 lat ze względu na ich niską dostępność na rynku.

Gdzie kupować whisky?

Osoby zainteresowane inwestycją w whisky mają do wyboru kilka różnych dróg. Jedną z nich jest zakup butelkowanych trunków na aukcjach, takich jak Whisky Auction, gdzie dostępne są rzadkie i kolekcjonerskie edycje. Alternatywnie można zainwestować w whisky „en primeur”, czyli w beczki z destylatem na bardzo wczesnym etapie produkcji.
Pierwsza metoda inwestowania opiera się na programach private cask oferowanych przez niektóre destylarnie. W ramach takiego rozwiązania inwestor kupuje beczkę whisky, która dojrzewa bezpośrednio w destylarni. Ma wtedy możliwość monitorowania procesu leżakowania, regularnie otrzymując próbki, by ocenić rozwój jakości trunku. Ten sposób pozwala na większą kontrolę, ale wiąże się też z pewnymi komplikacjami – po zakończeniu leżakowania, by legalnie sprowadzić whisky do kraju, potrzebne są specjalne koncesje. W razie trudności beczkę można też sprzedać dalej destylarni lub brokerom. Drugi, mniej skomplikowany wariant, to zakup gotowych, kolekcjonerskich butelek – najczęściej na aukcjach lub bezpośrednio u importerów.
Poza bezpośrednim zakupem alkoholu, istnieje jeszcze opcja inwestowania w branżę whisky na giełdzie – kupując akcje firm takich jak Brown-Forman. Można także rozważyć wsparcie nowych destylarni za pośrednictwem funduszy venture capital. Jednak takie inwestycje są znacznie bardziej ryzykowne, ponieważ zysk zależy od wzrostu wartości całego przedsiębiorstwa i późniejszej sprzedaży udziałów, a nie bezpośrednio od wartości konkretnej butelki czy beczki.

Stare beczki wypelnione alkholem

Czy zatem warto inwestować w alkohol?

Specjaliści z branży winiarskiej i whisky zwracają uwagę, że na przestrzeni dłuższego czasu inwestycje w te luksusowe alkohole zwykle przynosiły zyski i nie generowały strat. Jednak, tak jak przy każdej inwestycji, warto podchodzić do tego z rozwagą. Nie ma bowiem gwarancji, że w przyszłości rynek nie zmieni się gwałtownie, co mogłoby wpłynąć na obniżenie wartości zakupionych trunków.
Wysokość zysków z takiej inwestycji w głównej mierze zależy od początkowego wkładu finansowego oraz jakości kupowanego alkoholu. Na najbardziej cenionych butelkach można osiągnąć zwroty sięgające od 40% aż do 300%. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku mniej rozpoznawalnych trunków zyski mogą być znacznie mniejsze.
My na razie inwestujemy w alkohol, nie po to aby zarabiać, ale po to aby się nim delektować 😊

wiedza 

Zobacz też