Nazwa soju większości osób nic nie mówi. Tymczasem to koreański trunek, który jest najlepiej sprzedającym się alkoholem na świecie! Nic w tym dziwnego - przeciętny Koreańczyk pije średnio aż 15 szotów napojów wyskokowych tygodniowo. Jednak samo soju mocne nie jest - ma do 25% alkoholu. Produkowany jest tradycyjnie z ryżu, ale w połowie XX wieku wytwarzano go też z pszenicy, tapioki czy ziemniaków. Wtedy destylacja ryżu była zabroniona, bo było go za mało.
Jak produkowane jest soju?
Proces produkcji soju składa się z kilku etapów. Najpierw ugotowany na twardo i lekko rozdrobiony ryż jest razem z wodą i drożdżami poddawany fermentacji. Trwa to 40 dni i odbywa się w ceramicznych kaziac. Powstaje wtedy wino ryżowe. Kolejny krok to jednokrotna destylacja w aparatach ceramicznych, a następnie przychodzi czas na leżakowanie przez 100 dni.
Współczesne soju produkowane przemysłowo może być rozcieńczane wodą i dosładzane, co nadaje mu łagodniejszy, lekko słodkawy smak. W zależności od przeznaczenia i regionu, dostępne są wersje o różnej zawartości alkoholu – od ok. 12% do nawet 45%. Tradycyjne, rzemieślnicze odmiany m.in. Andong Soju, są mocniejsze, niefiltrowane i bardziej złożone w smaku.
Jak pije się soju?
Zwykle soju pije się schłodzone w kieliszkach. W Korei ten trunek często serwowany jest razem z owocami można czy grillowanymi mięsami. Dodatkowo sięgnąć można po dużą kostkę lodu. Co ciekawe, sami Koreańczycy wrzucają kieliszek z soju do szklanki jasnego piwa. Powstaje wtedy napój o nazwie so-maek, idealny dodatek do smażonego kurczaka.
Soju może stanowić ciekawą alternatywę dla wódki czy ginu - zawiera oczywiście mniej alkoholu. Dobrze łączy się z tonikiem czy martini.

Krótka historia koreańskiego soju
Soju ma długą historię, bo sięgającą aż XIII wieku, kiedy to technika destylacji dotarła na Półwysep Koreański za sprawą Mongołów, którzy przywieźli ją z Bliskiego Wschodu podczas najazdów na dynastię Goryeo. Pierwsze wersje soju były destylowane głównie z ryżu i produkowane w regionie miasta Andong, co dało początek znanemu dziś Andong Soju – jednej z najstarszych tradycyjnych odmian tego trunku.
W XX wieku, szczególnie po wojnie koreańskiej, ryż był reglamentowany, więc rząd zakazał używania go do produkcji alkoholu. W efekcie producenci zaczęli wykorzystywać inne składniki np. ziemniaki, bataty czy jęczmień. To zmieniło charakter soju – stało się ono tańsze, łagodniejsze i masowo dostępne.
Od lat 90. XX wieku soju zaczęło zdobywać popularność poza Koreą, szczególnie dzięki rozwojowi eksportu i popularności koreańskiej kultury (K-pop, K-drama). Dziś istnieją setki wariantów smakowych i premium, a jego historia łączy tradycję z nowoczesnością.
Soju w Polsce
Soju w Polsce z roku na rok zyskuje coraz większą popularność, szczególnie wśród młodych ludzi zainteresowanych kulturą koreańską. Jeszcze kilka lat temu był to trunek trudno dostępny, ale dziś można go bez problemu kupić w sklepach azjatyckich, wybranych supermarketach oraz w internecie. W ofercie dostępne są zarówno klasyczne, jak i smakowe wersje, takie jak brzoskwiniowa, truskawkowa czy winogronowa. Ceny soju zaczynają się od około 18 zł za butelkę i różnią się w zależności od marki oraz rodzaju. Najczęściej wybierane marki w naszym kraju to Jinro, Chum-Churum i Good Day.

Jak właściwie smakuje soju?
Soju ma łagodny, lekko słodkawy smak, który można porównać do bardzo rozcieńczonej wódki. W wersji klasycznej jest delikatnie alkoholowy, z neutralnym finiszem, bez ostrego “gryzienia” typowego dla mocnych trunków. Dzięki temu pije się go łatwo – często wręcz zaskakująco lekko, mimo że zawiera od 12 do 20% alkoholu.
Wersje smakowe (np. truskawkowa, brzoskwiniowa, mango, winogronowa) są znacznie słodsze, aromatyzowane, i przypominają lekkie likiery. Te warianty są szczególnie popularne wśród osób, które nie przepadają za mocnymi alkoholami.